środa, 6 stycznia 2016

Rozdział 66:

Kochać to także umieć się roz­stać. Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem.Może działaliśmy w wielkich emocjach.Znów skrzywdziliśmy dzieci.Nie wiem czy zasługujemy być rodzicami,skoro nie potrafimy dobrze zająć się własnymi dziećmi.Co było dla mnie najgorsze?
Tak dzwoniłam do wszystkich osób z listy i odwoływałam ślub.Jak pytali dlaczego,mówiłam " Po prostu nie wyszło ".
To łatwiejsze niż uciekanie w kłamstwa,że postanowiliśmy jeszcze rok poczekać,bo tak na prawdę wątpię,żebym kiedykolwiek z Bartkiem stanęła na ślubnym kobiercu.Jak to mówią nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy,ja zaryzykowałam było cudownie do pewnego czasu,praktycznie jego kariera układa mu życie.Ona pokazała tylko,że ja nie nadaje się na drugą połówkę sportowca,bo nie potrafię spełniać oczekiwań,które on miał względem mnie.Niby przeciwieństwa się przyciągają,ale to nie u nas niestety.Wraz z rozstaniem postanowiłam wrócić do Katowic.
Jak przeżyły to dzieci,więc tak Maja jak to Maja jest zła ale jest już mądrą,dużą dziewczynką i rozumie że tak musi być,a Kubuś to jeszcze mały ale zauważa brak ojca.Nasi rodzice cały czas trują mi głowę,żebyśmy jeszcze pogadali ale to nic nie da.Praktycznie Bartek jak dzwoni to wcześniej pisze mi smsa i ja wtedy wołam Maję do laptopa i gadają,czasami to sadzam koło Mai,Kubę i tak w trójkę przeprowadzają konwersację.
- Lenka,a co z suknią ślubną?-zapytała mnie Pola.
- Nie mam pojęcia,chyba będę musiała sprzedać.-powiedziałam kładąc na stole kubeczki z herbatą.
- A nie lepiej ci ją zatrzymać.-spojrzałyśmy obie na Izę.-No co się tak patrzycie,przecież sama powiedziałaś,że z Bartkiem nie rozstajecie się na zawsze.
- Ale raczej tak będzie i jest,bo gdyby mu zależało to jakoś próbowałby to wszystko naprawić.
- Słuchaj daliście sobie przerwę.Nie miej do niego zażaleń że się nie stara,minął dopiero miesiąc.
- Iza koniec tego tematu,musimy same od niego uciec bo tak dłużej nie można.Rozmawiając o tym nigdy nie odpoczniesz.-zarządziła Pola.
- Masz rację.
- Właśnie Izka jak się czujesz?-zapytałam.
- No wiesz jak na czwarty miesiąc to dobrze.Ważne że mdłości przeszły.Wiem,że to będzie trochę głupie jak to powiem,ale cieszę się że znów jesteśmy w Katowicach razem.-uśmiechnęła się.
- Ja też Iza.-zaśmiałam się i przytuliłam je mocno.
- Mamo,tata cię prosi żebyś na chwilkę przyszła.-do kuchni weszła Maja.Kiwnęłam głową i poszłam do sypialni.Zamknęłam drzwi,żeby Majka nie podsłuchiwała.Usiadłam przed laptopem i czekałam aż się odezwie.
- Cześć.-szepnął cicho.
- Cześć.Coś się stało,że chciałeś porozmawiać?-zapytałam.
- Tak odwołałaś wszystko związane ze ślubem?-zapytał,a ja zaniemówiłam.
- Eee tak odwołałam,a co?
- Nic tylko się pytam,to dobrze że się tym zajęłaś bo przynajmniej ktoś wskoczy na nasze miejsce zarezerwowane w restauracji.-powiedział.
- No tak zwolniliśmy terminy wszędzie.O mamo.-klepnęłam się w czoło.
- Co?
- Odwołałam wszystko,ale nie byłam u księdza.Boże,wszystko na mojej głowie.-szepnęłam.
- A właśnie będę w Polsce za tydzień i jadę do rodziców,czy będę mógł wziąć ze sobą dzieci?-zapytał.
- A dlaczego pytasz to też twoje dzieci?-spojrzałam zdziwiona.
- Bo zawsze możesz zmienić zdanie.-powiedział,a mnie muszę powiedzieć zabolały te słowa.W tym momencie on oskarżył mnie że to ja zmieniam zdania i dlatego nasz ślub został odwołany.
- Wiesz ja muszę kończyć bo są u mnie dziewczyny i rozumiesz.-powiedziałam zła.
- Jasne,cześć.-powiedział i wyłączył rozmowę.
- Cześć.-szepnęłam i zamknęłam laptopa.Wróciłam do dziewczyn i opowiedziałam im o tej rozmowie.
- No Lenka wiesz jak to faceci oni zawsze mają tą dumę i nie przyznają się do błędu.
- Iza tu nie chodzi o przyznanie się do błędu,ale o to że to ja wiecznie zmieniam zdanie,on oczywiście jest tym oburzony.-mówiłam wymachując rękami.
- Lena stop,nie przejmuj się już tym.Ty masz swoje zdanie,on ma swoje i tego nikt nie zmieni.Na razie to zróbcie by dzieci nie odczuły za bardzo waszego rozstania.-powiedziała Pola i zakończyłyśmy tymi słowami temat mojego rozstania.
Dziewczyny posiedziały ze mną do wieczora,nastała kolejna samotna noc.Dzieci już spały,a ja siedziałam w kuchni i piłam kolejną herbatę.Jakoś spać nie mogę z tego wszystkiego.Niby nie jest mi źle z tym rozstaniem bo wiem że było nam potrzebne,ale czuję tą samotność,bo chociaż jak on był tam to czułam że ktoś mnie kocha,a teraz nie czuje nic,dlaczego tak jest nie wiem?
Oczami Bartka:
Od rozstania minął miesiąc.Tęsknię za nimi,ale to rozstanie było jak najbardziej na miejscu.
Po rozmowie z Leną,byłem wkurzony,więc wyjąłem z lodówki piwa i zacząłem sam pić.Przy czwartym ktoś zadzwonił do drzwi.Z ledwością wstałem i poszedłem otworzyć.To była Clara.
- Cześć Bartek.-uśmiechnęła się,nie wiele myśląc pocałowałem ją.Nie stawiała sprzeciwu.Bardzo szybko znaleźliśmy drogę do sypialni.I stało się,spędziliśmy kolejną noc razem.
Rano otworzyłem oczy i rozglądnąłem się dookoła.Nie mogłem sobie przypomnieć,co wydarzyło się poprzedniej nocy,ale szybko wspomnienia wróciły widząc obok Clare.Szybko zerwałem się z łóżka i poszedłem do kuchni.Jaki ja jestem nie odpowiedzialny,w Polsce mam dzieci,dziewczynę na której mi zależy,ale ona niestety mnie już pewnie nienawidzi.
- Cześć.-usłyszałem koło ucha i poczułem delikatny pocałunek na ustach.
- Cześć.-szepnąłem.
- Bartek co jest między nami,bo chce być pewna?-zapytała,a ja spojrzałem na nią.
- Clara ja nie chcę cię urazić ale nie panowałem nad sobą.
- Bartek rozumiałam z pierwszym razem,ale teraz nie odpuszczę bo to nie było nie panowanie nad sobą.Dobra byłeś nie trzeźwy.-powiedziała i podeszła do mnie.-Powiedz mi teraz żebym wyszła a wyjdę.-zbliżyła usta do moich i czekała na mój ruch.Nie wyprosiłem jej,wręcz przeciwnie znów poszliśmy do sypialni.
Tydzień później:
Oczami Leny:
Dziś Bartek przyjeżdża po dzieci,od wczoraj jest w Polsce,jestem mega wkurzona na niego a nawet więcej.Wyobraźcie sobie że dowiedziałam się jak on strasznie przeżywa nasze rozstanie tak bardzo,że już znalazł sobie nową panienkę,a co to za panienka oczywiście że Clara.Od samego początku wiedziałam że ona na niego poluje i jak tylko dowiedziała się że nam się nie układa to zaatakowała.Ciekaw jestem czy tylko Bartek będzie aż tak ze mną uczciwy i powie mi o tym bo mimo wszystko należy mi się trochę jego szczerości.
- Majka spakuj jeszcze tą bluzę.-powiedziałam podając jej ową rzecz.
- Mamo a ty na serio nie chcesz jechać do dziadków?-zapytała.
- Maja tłumaczyłam ci że ja po was przyjadę.-zaśmiałam się.
- Ale kiedyś byliśmy razem z tatą,czemu teraz nie?
- Córeczko proszę cię szybciej się pakuj bo zaraz będzie tata.-urwałam temat.Tak jak było ustalone Bartek był po dzieci równo o 12:00.
- Tata.-krzyknęła Maja i rzuciła się na niego.
- Cześć boże jak ty urosłaś.-powiedział i wziął Kubę który już jakoś stara się poruszać.-A ty synek jak urosłeś.-zaśmiał się.Ja bez słowa poszłam do kuchni i zaczęłam pić zaczętą kawę.Powoli znosił rzeczy do samochodu w którym czekała Clara było widać po niej zdenerwowanie żebym tylko nie wyszła z mieszkania,ale spokojnie nie będę na tą kobietę tracić sił i nerwów.Pożegnałam się z dziećmi i w końcu on się do mnie odezwał.
- To ja ich przywiozę za tydzień.
- Nie trzeba sama po nie przyjadę,bo jeszcze chciałam pojechać do moich rodziców.-spojrzałam na niego zła.
- No dobra,jak dojedziemy to zadzwonię.
- Mam nadzieję że zajmiesz się dziećmi,bo nie chcę znowu jeździć do szpitali bo czegoś byś nie dopilnował,a i jeszcze jedno ona nie ma prawa dotykać moich dzieci,zrozumiano?-spojrzałam na niego.
- Lena przestań,ona nic im nie zrobi.-powiedział zły.
- No pewnie że nie zrobi bo ich nie dotknie.Jedź już bo nie chce mi się ciebie oglądać i jej też.-powiedziałam i się odwróciłam w stronę okna.On bez słowa wyszedł i wdziałam tylko jak odjeżdżają.Nie mam zamiaru ukrywać odrazy do niej i złości na niego,niech wie że w tym momencie bardzo mnie skrzywdził.Chwyciłam telefon i zadzwoniłam do Poli.
- Słucham się kochanie?-zapytała wesoła.
- Impreza u mnie o 18:00,powiedz dziewczyną,mile widziany alkohol.-powiedziałam i się rozłączyłam.On może się bawić więc ja też mogę.O 18:00 wpadły dziewczyny i nawet się postarały z alkoholem.Nie było tylko Izy bo źle się czuła.A tak to była Pola,Ula,Kaśka,Julka i ja.Nowe kelnerki w knajpie ale świetny kontakt mamy więc zaczęłyśmy imprezować.Nie powiem na początku alkohol wchodził nie za bardzo ale z godziny na godzinę to szybko schodził.Jak tylko się kończył to leciałyśmy do sklepu obok mojego bloku.Na chwilkę zapomniałam o tym wszystkim co się wydarzyło.
- Dziewczyny mam pomysł.-powiedziałam i chwiejącym krokiem przyniosłam z sypialni moją suknię ślubną i jakieś farby i nożyczki.-Z powodu że jednak nie wychodzę za mąż pomóżcie zniszczyć mi tą suknię,która tylko mnie w tej szafie denerwuje.Byłyśmy nieźle pijane i muszę być szczera gdy tylko brudziłam moją suknię to z każdym ruchem było mi lepiej.Zniszczyłyśmy wszystko co związane ze ślubem,zaproszenia,buty,welon,pamiątki dla gości,nawet wszystkie prezenty od Bartka uległy małej deformacji.Na sam koniec ubrałam buty i wyszłam na balkon i nie patrząc na to że jest już bardzo późno krzyknęłam na całe gardło:
- Nie nawidzę cię!-mam nadzieję że on to usłyszy i po tym wszystkim zaczęłam płakać ,ale nie dałam dziś rządzić łzą znów w mój organizm trafiła wielka ilość alkoholu.Raz mogę zaszaleć......


Witam po długiej nieobecności,boże mam nadzieję że nie jesteście na mnie złe i że będziecie dalej ze mną.Mam nowe postanowienie że nigdy się nie poddam i będę walczyć.Także nowy już wkrótce a teraz zostawiam wam do oceny ten rozdział :-)
Pozdrawiam Aga

14 komentarzy:

  1. No nie , nie mogę to przeżyć ,Lena rozstała się z Bartkiem a ten dupek związał się z Clarą. czy on jest ślepy czy co??? Mam nadzieję,że się pogodzą. czekam na kolejny .Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że kiedyś będą razem, bo mają dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bartek to istota... Jak można było związać się z Clarą? No jak? Przecież Lena jest sto razy lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartek to głupi fiutek! Ja rozumiem, że miał żal do Leny... Ale żeby od razu rzucać się na Clarę i ją przelecieć?? Z resztą, to nie pierwszy raz....

    OdpowiedzUsuń
  5. Cholernie szkoda mi Leny. Tyle dla niego poświęciła, była taka szczęśliwa. Ciężko tu powiedzieć po czyjej stronie leży wina. Lena chyba zrobiła błąd, że odwołała ślub. To zabolało Bartka. Przecież moli porozmawiać o swoich oczekiwaniach. Za daleko to zaszło, żeby się poddawać. A Lena zwątpiła w uczucia Bartka i szczęście. Z kolei Bartek nie musiał szukać pocieszenia od razu u innej. Chociaż myślę, że Clara jest tylko po to, żeby zagłuszyć myśli o Lenie.
    Mam nadzieję, że będę mogła liczyć na opinie z Twojej strony dotyczące moich kolejnych rozdziałów :) Jestem ciekawa co myślisz o mojej twórczości :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest mi jej wg szkoda.. Bartek ma rację, że ona tylko ciągle zmienia zdanie.. gdyby nie jej wątpilości już dawno byliby małżeństwem, a nie ona sobie wymyśliła odkładanie na później, a teraz ma do niego pretensje.. bardzo jej tak dobrze.
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Aczkolwiek szkoda, że się rozstali ;//
    zobaczymy co wydarzy się dalej. Pozdrawiam i do następnego ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bartek przypomina mi całkowitego samca. Sam nie wie czego chce. Ma wspaniałą dziewczynę i dzieci, a wybiera taką słodką idiotkę Clare. Mam nadzieję że Bartek i Lena będą jeszcze razem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki pajac! Sam nie wie czego chce. Ale że z Clarą?
    Czekam na nastepny ;)
    Pozdrawiam :*
    Ps. Cieszę się, że wróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widać, że Lena bardzo przeżywa to rozstanie i chociaż wmawia sobie, ze to dobrze, to wcale tak nie jest. Oboje zachowują się jak dzieci. Mam wrazenie, że Kuba i Maja są od nich mądrzejsi... i jeszcze ta Clara grrr -.- Cieszę się, że wróciłaś! <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bartek to ostatni kretyn! A ta cała Carla to nie wiem czy ona go kocha czy tylko chce złapać na dziecko? Mam nadzieję, że nie. Pozdrawiam!
    P.S ile jeszcze rozdziałów mniej więcej do końca?

    OdpowiedzUsuń
  12. Rany cudnie, że powróciłaś :) Strasznie czekałam na kolejny rozdział :)
    oby szybko pojawił się następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Na początek mojej wypowiedz cieszę się niezmiernie że wróciłaś smutno tu było bez ciebie
    a teraz o blogu jest on świetny
    a teraz o rozdziale Lena sama nie wie czego oczekuje od Bartka bo zachowuję się trochę egoistycznie w poprzednim rozdziale nawet nie wysłuchała Bartka tylko podjęła decyzję samodzielnie bez jego interwencji
    Bartek ja nie wiem co on robi z tą Clarą ale mi się to nie podoba ale wydaję mi się że to co się dzieję w ich życiu pełną odpowiedzialność ponosi Lena ona nie wie jasno czego chce a potem chce tego żeby Bartek się o nią starał ale ona nie bierze pod uwagę tego że Bartek też potrzebuje jej wsparcia
    czekam na kolejny może zdradzisz kiedy planujesz

    OdpowiedzUsuń
  14. hej mam dzisiaj urodziny wiec moze z tej okazji dodasz nowy rozdzial na ktory nie ukrywam ale bardzo czekam :D

    OdpowiedzUsuń