środa, 19 listopada 2014

Rozdział 40:

Szliśmy z 20 minut jakimiś ścieżkami,których nie sądziłam że tyle jest.
- Bartek gdzie my idziemy?-zapytałam szeptem.
- Na randkę.-zaśmiał się.W końcu on odwrócił się do mnie i zasłonił mi rękami oczy.-Teraz coś ci pokażę.-powiedział i stanął za mną.W pewnym momencie,odsłonił moje oczy.Gdy je otworzyłam to cały widok zapierał dech w piersiach.Mimowolnie z moich oczu zaczęły płynąć pojedyncze łzy.
- O boże,ale jak ty to znalazłeś?-odwróciłam się do niego.
- Dla ciebie wszystko.Nawet czeka na nas tu kolacja.-puścił mi oczko.Odwróciłam głowę i ujrzałam stolik z szampanem i pysznym jedzeniem.
- Kiedy ty to wszystko przygotowałeś?-zapytałam.
- To moja słodka tajemnica,chodź.-złapałam go za rękę i poszliśmy usiąść.Wszystko między nami było takie magiczne,niesamowite.Bartek otworzył szampana i nagle w tle zaczęła grać piosenka.
- To za co pijemy?-zapytałam po otrzymaniu lampki z szampanem.
- Za nas?-spojrzał,a ja kiwnęłam głową.
- To za nas.-zaśmiałam się i wypiliśmy je do ostatniej kropli.Później zaczęliśmy jeść tutejsze potrawy.Wszystko było pyszne,choć nigdy nie próbowałam.Nawet muszę się przyznać,że w niektórych daniach nie wiem co było.
- A najlepsze na deser.-powiedział Bartek i podszedł do mnie.Wyciągnął do mnie rękę,więc ją chwyciłam i podeszliśmy kawałek do oceanu.
- Gdzie ten deser?-zapytałam z uśmiechem,a on się uśmiechnął i nie uwierzycie klękną przede mną.Wstrzymałam oddech.
- Lenka,jesteś dla mnie wszystkim.Chcę budzić się i zasypiać koło ciebie.Bardzo cię kocham i nie wyobrażam sobie życia z nikim innym,dlatego muszę zadać ci ważne pytanie.Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną?-zapytał wyciągając czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem.
Długo nie mogłam z siebie wydusić słowa,patrzyłam na niego zapłakanymi oczami i w końcu pokiwałam głową na znak zgody.Założył mi go na serdeczny palec i wstał.
- Bartek,o boże.-szepnęłam i przyciągnęłam jego twarz do swojej i złożyłam bardzo namiętny pocałunek na jego ustach.-Kocham cię.
- Ja ciebie też.-zaśmiał się i znów mnie pocałował.Później wszystko działo się swoimi tempem,zaczęliśmy powoli zdejmować z siebie ubrania.Delektowaliśmy się swoimi ciałami,to było piękne.Kiedy poczułam,że złączyliśmy się w jedność,nie szczędziłam krzyków zadowolenia i rozkoszy.Dziś był nasz wieczór i w końcu mogę powiedzieć,że stanę się tak upragnioną panią Kurek.Na plaży kochaliśmy się całą noc,nie byliśmy niczym zmęczeni,a nawet byliśmy lekko mówiąc nie nasyci bliskością.
Był godzina 5:34 kiedy to słońce zaczęło pokazywać się na horyzoncie to był śliczny widok.Siedzieliśmy objęci i rozkoszowaliśmy się tym widokiem co chwilę dając sobie króciutkie pocałunku.
- Lenka,dziękuję ci.-szepnął mi na ucho.
- Za co?-zapytałam patrząc mu w oczy.
- Za to że się zgodziłaś.
- Jak mogłabym się nie zgodzić skoro czekałam na ten moment długimi latami.I znowu spełniłeś kolejne moje marzenie,muszę w końcu zacząć spełniać twoje.-uśmiechnęłam się.
- Ty już moje spełniłaś.-spojrzałam na niego ze zdziwieniem.-Podarowałaś mi siebie,dwoje cudownych dzieci,a przede wszystkim zgodziłaś się zostać moją żoną to już trzy moje marzenia.-pocałował mnie.
- Czyli to co mówiłeś wtedy na studniówce się sprawdziło.-stwierdziłam.
- Tak,i bardzo się z tego cieszę.
Studniówka,wszyscy wirowaliśmy w rytm spokojnej piosenki.Ja z Bartkiem także.Zgaszone światła w sali dawały taki romantyczny nastrój.
- Wiesz co Lenka?-zapytał w pewnym momencie Bartek.
- Co się stało?-zapytałam.
- Oświadczę ci się na plaży w przepięknej Hiszpanii co ty na to?-zaczęłam się śmiać.
- Oj Bartuś będziemy mieli na to czas na razie cieszmy się chwilą,którą mamy.-pocałowałam go i znów oddaliśmy się tańcu.
- Czas wracać do hotelu.-szepnął Bartek.
- No dobrze,marzę tylko o spaniu.-zaśmiałam się.
- Nie wątpię.-zaśmiał się i udaliśmy się do hotelu.
Niestety nas pobyt w Hiszpanii dobiegł końca,świetnie odpoczęliśmy i rozkoszowaliśmy się naszymi oświadczynami.Nie mogę uwierzyć że to się stało,że on zrobił ten krok.O 12:00 byliśmy na lotnisku w Łodzi,gdy wyszliśmy przed lotnisko,czekała na nas Maja z tatą Bartka.Gdy nas tylko zobaczyła to w kilka sekund znalazła się przy nas.
- Ale za wami tęskniłam.-pisnęła,a ja ją mocno wyściskałam.
- A ja za tobą żabko.-później przywitaliśmy się z ojcem Bartka i udaliśmy się do Bełchatowa.Nie mogła się doczekać kiedy zobaczę moje najmłodsze dziecko,przecież dla mnie to też było ciężko się z nimi rozstać.Kiedy wreszcie zatrzymaliśmy się pod blokiem,to szybko pognałam na górę.
- O zobacz mamusia wróciła.-powiedziała mama Bartka stojąc z Kubusiem w przedpokoju.
- Kubuś słonko moje najdroższe.-wzięła go na ręce i wycałowałam z każdej strony.-Moja druga żabka.-nareszcie w domu,zawsze marzyłam o takich wakacjach i je w końcu dostałam,ale plus do tego jeszcze jedną ogromną niespodziankę.Kiedy wszystko już opadło,znaczy kiedy dzieci zasnęły to i ja jako tako uporałam się z naszymi walizkami,przekazaliśmy wesołą nowinę rodzicom Bartka,ja postanowiłam zadzwonić do nich jutro z samego rana.Pogratulowali nam i tak Bartek dostał opieprz że tak późno.Moi przyszli teściowie postanowili już dziś wrócić do Nysy bo w końcu stęsknili się za drugim synem.Pożegnaliśmy się i daliśmy pamiątki,które im obiecaliśmy i oczywiście Kubie też.
Bartek poszedł zrobić jakąś szybką kolacje,a ja do łazienki.Stojąc w samej bieliźnie,przyglądałam się sobie w lustrze.Opalenizna jest niezła,tylko jeszcze schudnąć i będzie idealnie.Wzięłam bardzo relaksującą kąpiel z różnymi płynami do wody.Bardzo zrelaksowana po godzinnej kąpieli wyszłam mojej pięknej piżamce,którą kupiłam w Hiszpanii bo bardzo się Bartkowi spodobała do kuchni.
- No kochanie tak to możesz codziennie chodzić przy mnie.-zaśmiał się i mnie objął.
- Wiesz na co dzień wolę chodzić w normalnych ciuchach bo gdybym poszłam tak po Maję do szkoły to wole nie myśleć co to by było.
- Kochanie jak się kąpałaś to dzwonił trener,mam się wstawić w Spale za dwa dni.-powiedział,a ja westchnęłam.
- No musiało w końcu to nadejść,znowu.-zaśmiałam się.
- Niestety,ale mam nadzieję że jakoś na meczach będziemy się widzieć,a teraz zapraszam do stołu.-zjedliśmy pyszne kanapki i zmęczeni położyliśmy się spać.
Kolejny dzień przyniósł wiele wrażeń,od rana w gazetach wypisywali,że Bartek Kurek znów zaręczony.Skąd oni wzięli nasze zdjęcia z Hiszpanii????
Na serio były to zdjęcia kiedy sobie leżeliśmy na plaży i jak chodziliśmy po mieście,ci paparazii są wszędzie.Ten artykuł nie umknął moim rodzicom i przyjaciółką,ciągle ktoś do mnie wydzwaniał,a to mama,Pola,Iza,Monia,wszyscy.Czasem myślałam że nie zdążę odebrać.Kiedy już myślałam,że to wszystko to zaczęli dzwonić do Bartka.
- No po prostu zaraz zwariuję.-zaśmiałam się.Kochani wariaci z nich wszystkich.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy bo już dziś musiałam znowu oddać Bartka treningom.Nie uśmiechało mi się to ale co poradzić.O 7:00 rano tłucze się strasznie po mieszkaniu bo oczywiście wcześniej nie mógł się porządnie spakować,a najlepsze jest to że dowiedziałam się wczoraj późnym wieczorem że jedzie z nim Winiar i Sabina,no szlag mnie trafi.Mam jednak nadzieję,że nie zepsuje mi znów Bartka.Nastała godzina jego wyjazdu,nie mogłam się od niego oderwać,ale w końcu musiałam bo Winiar się pojawił i pośpieszał nas.
- Masz na siebie uważać,ciężko trenować i nie podrywać Sabiny.-powiedziałam poważnie,a on się zaśmiał.
- Oj tu mój zazdrośniku,jadę tam trenować a nie romansować.-pocałował mnie.
- Ja mam tylko bardzo szeroko otwarte oczy i obserwuję.-znów go pocałowałam.
- Kuraś bo się spóźnimy.-znów przeszkodził nam Winiar.
- Już idę,pa dbaj o siebie i dzieci.-puścił mi oczko i jeszcze raz pocałował i niestety pojechał.
Nagle zrobiło mi się tak strasznie pusto w mieszkaniu.Znów sama z dziećmi,ale nikt nie mówił że w życiu jest łatwo.Przecież przyjdzie jeszcze taki czas że będziemy ze sobą całe dnie i noce.
Następnego dnia miałam miłe odwiedziny.
- Cześć Moniś.-przytuliłam ją.
- Cześć,oj Lenka mam do ciebie wielką prośbę.-zaśmiała się,wpuściłam ją do środka i poszłyśmy do salonu.
- Co się stało?-zapytałam.
- Przenocowałabyś mnie z kilka dni?
- A coś się stało?-spojrzałam na nią.
- Boję się zostawać sama bo wiesz jak był Michał to jakoś leciało,a jak jestem sama a coś się zacznie dziać.-powiedziała,a ja się uśmiechnęłam.
- Pewnie,że możesz nawet na całe zgrupowanie,bo mi się będzie nudziło.-zaśmiałam się.-Gdzie masz walizkę?
- W samochodzie,ale ni kłopocz się ja po nią pójdę.
- I tak cię opieprzę,czemu nosisz takie ciężkie rzeczy?-zapytałam.
- Wcale nie.No może troszkę,ale wiesz no.-poszłam po walizki i resztę dnia spędziłyśmy gadając i zajmują się oczywiście dziećmi.
Wieczorem kiedy już spokojnie siedziałyśmy z Monią w salonie,przeglądałam sobie Facebooka.I jedna rzecz przykuła moją uwagę.
- Monia patrz.-powiedziałam i pokazałam jej bardzo interesujące zdjęcie.
- Czy to jest Sabina?-zapytała.
- Widać ze pojechała tam tylko lansować się z chłopakami,a Bartek pierwszy do zdjęć.-powiedziałam wkurzona.
- Ona coś kręci Lenka,ale nie powinnaś się denerwować bo Bartek cię kocha i nie jest taki głupi by lecieć do innej.-przytuliła mnie.
- Wiesz masz rację,ale obiecuję że kiedyś krzywdę jej zrobię,jak jeszcze raz przegnie.-powiedziałam i wyłączyłam laptop.
Wkurzona nie mogłam spać pół nocy,próbowałam rozgryźć co kombinuje Sabina bo to nie jest normalne,ale jak się dowiem to ktoś tej wojny nie przeżyje i to na pewno będzie ona.......




I jest kolejny,on będzie trochę krótki bo nie starczyło mi czasu co muszę tłumaczyć nauką.Mam nadzieję że jakoś przystopujemy w tej szkole z nią bo sama nie wyrabiam.Bartek wreszcie się oświadczył i nic nie zgubił i co najważniejsze nie zapomniał.
Następny pojawi się w sobotę.Na pewno będzie dłuższy.
Zapraszam serdecznie do komentowania i do zobaczenia.
Pozdrawiam Aga

8 komentarzy:

  1. Cudny rozdział...Oświadczyny Bartka...seks na plaży...wszystko ładnie, pięknie...ale musiała się niestety pojawić Sabina...czy ona nie może się odczepić?...nie lubię takich ludzi jak ona...mam nadzieję, że nie popsuje znów relacji Leny i Bartka...:)) Pozdrawiam, Madzix :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest i nasza Sabinka :D Och jak ja ją "kocham" ;) Wredna małpa! Ciekawe co ona kombinuje??? Coś czuję, że będzie się działo :D
    Zaręczyny piękne i bardzo romantyczne :) W końcu Bartuś zrobił krok do przodu i zamierza się ustatkować :)
    Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam :*
    http://mazury-kraina-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko ładnie i pięknie, no ale Sabinka. Znając ją coś znowu jakiś numer wykręci. Rozdział cudny. Pozdrawiam. Paula :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Pozdrawiam,Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super:)) Nareszcie się jej oświadczył ;DD Mam nadzieje, ze Sabina nie namiesza. Pozdrawiam i do następnego:)) Gośka ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu Bartek oświadczył się Lenie. Nawet obiecał i dotrzymał obietnicy. Oby tylko ta cała Sabina nic nie wymyśliła.

    OdpowiedzUsuń
  7. nadrobiłam . cieszę się ,że Bartek oświadczył cię Lenie. Mam nadzieję,że nic nie popsuje im tego szczęścia. pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No, no jakie piękne oświadczyny :) Bartuś wreszcie postanowił się ustatkować ;)
    Pojawienie się Sabiny pewnie jak zwykle zwiastuje kłopoty.Mam nadzieję, że jednak tym razem Bartek będzie w stosunku do niej bardziej asertywny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń