Szliśmy z 20 minut jakimiś ścieżkami,których nie sądziłam że tyle jest.
- Bartek gdzie my idziemy?-zapytałam szeptem.
-
Na randkę.-zaśmiał się.W końcu on odwrócił się do mnie i zasłonił mi
rękami oczy.-Teraz coś ci pokażę.-powiedział i stanął za mną.W pewnym
momencie,odsłonił moje oczy.Gdy je otworzyłam to cały widok zapierał dech w
piersiach.Mimowolnie z moich oczu zaczęły płynąć pojedyncze łzy.
- O boże,ale jak ty to znalazłeś?-odwróciłam się do niego.
-
Dla ciebie wszystko.Nawet czeka na nas tu kolacja.-puścił mi
oczko.Odwróciłam głowę i ujrzałam stolik z szampanem i pysznym
jedzeniem.
- Kiedy ty to wszystko przygotowałeś?-zapytałam.
- To
moja słodka tajemnica,chodź.-złapałam go za rękę i poszliśmy
usiąść.Wszystko między nami było takie magiczne,niesamowite.Bartek
otworzył szampana i nagle w tle zaczęła grać piosenka.
- To za co pijemy?-zapytałam po otrzymaniu lampki z szampanem.
- Za nas?-spojrzał,a ja kiwnęłam głową.
-
To za nas.-zaśmiałam się i wypiliśmy je do ostatniej kropli.Później
zaczęliśmy jeść tutejsze potrawy.Wszystko było pyszne,choć nigdy nie
próbowałam.Nawet muszę się przyznać,że w niektórych daniach nie wiem co
było.
- A najlepsze na deser.-powiedział Bartek i podszedł do
mnie.Wyciągnął do mnie rękę,więc ją chwyciłam i podeszliśmy kawałek do
oceanu.
- Gdzie ten deser?-zapytałam z uśmiechem,a on się uśmiechnął i nie uwierzycie klękną przede mną.Wstrzymałam oddech.
-
Lenka,jesteś dla mnie wszystkim.Chcę budzić się i zasypiać koło
ciebie.Bardzo cię kocham i nie wyobrażam sobie życia z nikim
innym,dlatego muszę zadać ci ważne pytanie.Czy uczynisz mnie
najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną?-zapytał
wyciągając czerwone pudełeczko z pięknym pierścionkiem.
Długo nie mogłam z siebie wydusić słowa,patrzyłam na niego
zapłakanymi oczami i w końcu pokiwałam głową na znak zgody.Założył mi go
na serdeczny palec i wstał.
- Bartek,o boże.-szepnęłam i przyciągnęłam jego twarz do swojej i złożyłam bardzo namiętny pocałunek na jego ustach.-Kocham cię.
-
Ja ciebie też.-zaśmiał się i znów mnie pocałował.Później wszystko
działo się swoimi tempem,zaczęliśmy powoli zdejmować z siebie
ubrania.Delektowaliśmy się swoimi ciałami,to było piękne.Kiedy
poczułam,że złączyliśmy się w jedność,nie szczędziłam krzyków
zadowolenia i rozkoszy.Dziś był nasz wieczór i w końcu mogę
powiedzieć,że stanę się tak upragnioną panią Kurek.Na plaży kochaliśmy
się całą noc,nie byliśmy niczym zmęczeni,a nawet byliśmy lekko mówiąc
nie nasyci bliskością.
Był godzina 5:34 kiedy to słońce
zaczęło pokazywać się na horyzoncie to był śliczny widok.Siedzieliśmy
objęci i rozkoszowaliśmy się tym widokiem co chwilę dając sobie
króciutkie pocałunku.
- Lenka,dziękuję ci.-szepnął mi na ucho.
- Za co?-zapytałam patrząc mu w oczy.
- Za to że się zgodziłaś.
-
Jak mogłabym się nie zgodzić skoro czekałam na ten moment długimi
latami.I znowu spełniłeś kolejne moje marzenie,muszę w końcu zacząć
spełniać twoje.-uśmiechnęłam się.
- Ty już moje
spełniłaś.-spojrzałam na niego ze zdziwieniem.-Podarowałaś mi
siebie,dwoje cudownych dzieci,a przede wszystkim zgodziłaś się zostać
moją żoną to już trzy moje marzenia.-pocałował mnie.
- Czyli to co mówiłeś wtedy na studniówce się sprawdziło.-stwierdziłam.
- Tak,i bardzo się z tego cieszę.
Studniówka,wszyscy
wirowaliśmy w rytm spokojnej piosenki.Ja z Bartkiem także.Zgaszone
światła w sali dawały taki romantyczny nastrój.
- Wiesz co Lenka?-zapytał w pewnym momencie Bartek.
- Co się stało?-zapytałam.
- Oświadczę ci się na plaży w przepięknej Hiszpanii co ty na to?-zaczęłam się śmiać.
- Oj Bartuś będziemy mieli na to czas na razie cieszmy się chwilą,którą mamy.-pocałowałam go i znów oddaliśmy się tańcu.
- Czas wracać do hotelu.-szepnął Bartek.
- No dobrze,marzę tylko o spaniu.-zaśmiałam się.
- Nie wątpię.-zaśmiał się i udaliśmy się do hotelu.
Niestety
nas pobyt w Hiszpanii dobiegł końca,świetnie odpoczęliśmy i
rozkoszowaliśmy się naszymi oświadczynami.Nie mogę uwierzyć że to się
stało,że on zrobił ten krok.O 12:00 byliśmy na lotnisku w Łodzi,gdy
wyszliśmy przed lotnisko,czekała na nas Maja z tatą Bartka.Gdy nas tylko
zobaczyła to w kilka sekund znalazła się przy nas.
- Ale za wami tęskniłam.-pisnęła,a ja ją mocno wyściskałam.
-
A ja za tobą żabko.-później przywitaliśmy się z ojcem Bartka i udaliśmy
się do Bełchatowa.Nie mogła się doczekać kiedy zobaczę moje najmłodsze
dziecko,przecież dla mnie to też było ciężko się z nimi rozstać.Kiedy
wreszcie zatrzymaliśmy się pod blokiem,to szybko pognałam na górę.
- O zobacz mamusia wróciła.-powiedziała mama Bartka stojąc z Kubusiem w przedpokoju.
-
Kubuś słonko moje najdroższe.-wzięła go na ręce i wycałowałam z każdej
strony.-Moja druga żabka.-nareszcie w domu,zawsze marzyłam o takich
wakacjach i je w końcu dostałam,ale plus do tego jeszcze jedną ogromną
niespodziankę.Kiedy wszystko już opadło,znaczy kiedy dzieci zasnęły to i
ja jako tako uporałam się z naszymi walizkami,przekazaliśmy wesołą
nowinę rodzicom Bartka,ja postanowiłam zadzwonić do nich jutro z samego
rana.Pogratulowali nam i tak Bartek dostał opieprz że tak późno.Moi
przyszli teściowie postanowili już dziś wrócić do Nysy bo w końcu
stęsknili się za drugim synem.Pożegnaliśmy się i daliśmy pamiątki,które
im obiecaliśmy i oczywiście Kubie też.
Bartek
poszedł zrobić jakąś szybką kolacje,a ja do łazienki.Stojąc w samej
bieliźnie,przyglądałam się sobie w lustrze.Opalenizna jest niezła,tylko
jeszcze schudnąć i będzie idealnie.Wzięłam bardzo relaksującą kąpiel z
różnymi płynami do wody.Bardzo zrelaksowana po godzinnej kąpieli wyszłam
mojej pięknej piżamce,którą kupiłam w Hiszpanii bo bardzo się Bartkowi
spodobała do kuchni.
- No kochanie tak to możesz codziennie chodzić przy mnie.-zaśmiał się i mnie objął.
- Wiesz na co dzień wolę chodzić w normalnych ciuchach bo gdybym poszłam tak po Maję do szkoły to wole nie myśleć co to by było.
- Kochanie jak się kąpałaś to dzwonił trener,mam się wstawić w Spale za dwa dni.-powiedział,a ja westchnęłam.
- No musiało w końcu to nadejść,znowu.-zaśmiałam się.
-
Niestety,ale mam nadzieję że jakoś na meczach będziemy się widzieć,a
teraz zapraszam do stołu.-zjedliśmy pyszne kanapki i zmęczeni
położyliśmy się spać.
Kolejny
dzień przyniósł wiele wrażeń,od rana w gazetach wypisywali,że Bartek
Kurek znów zaręczony.Skąd oni wzięli nasze zdjęcia z Hiszpanii????
Na
serio były to zdjęcia kiedy sobie leżeliśmy na plaży i jak chodziliśmy
po mieście,ci paparazii są wszędzie.Ten artykuł nie umknął moim rodzicom
i przyjaciółką,ciągle ktoś do mnie wydzwaniał,a to
mama,Pola,Iza,Monia,wszyscy.Czasem myślałam że nie zdążę odebrać.Kiedy
już myślałam,że to wszystko to zaczęli dzwonić do Bartka.
- No po prostu zaraz zwariuję.-zaśmiałam się.Kochani wariaci z nich wszystkich.
Niestety
wszystko co dobre szybko się kończy bo już dziś musiałam znowu oddać
Bartka treningom.Nie uśmiechało mi się to ale co poradzić.O 7:00 rano
tłucze się strasznie po mieszkaniu bo oczywiście wcześniej nie mógł się
porządnie spakować,a najlepsze jest to że dowiedziałam się wczoraj
późnym wieczorem że jedzie z nim Winiar i Sabina,no szlag mnie trafi.Mam
jednak nadzieję,że nie zepsuje mi znów Bartka.Nastała godzina jego
wyjazdu,nie mogłam się od niego oderwać,ale w końcu musiałam bo Winiar
się pojawił i pośpieszał nas.
- Masz na siebie uważać,ciężko trenować i nie podrywać Sabiny.-powiedziałam poważnie,a on się zaśmiał.
- Oj tu mój zazdrośniku,jadę tam trenować a nie romansować.-pocałował mnie.
- Ja mam tylko bardzo szeroko otwarte oczy i obserwuję.-znów go pocałowałam.
- Kuraś bo się spóźnimy.-znów przeszkodził nam Winiar.
- Już idę,pa dbaj o siebie i dzieci.-puścił mi oczko i jeszcze raz pocałował i niestety pojechał.
Nagle
zrobiło mi się tak strasznie pusto w mieszkaniu.Znów sama z dziećmi,ale
nikt nie mówił że w życiu jest łatwo.Przecież przyjdzie jeszcze taki
czas że będziemy ze sobą całe dnie i noce.
Następnego dnia miałam miłe odwiedziny.
- Cześć Moniś.-przytuliłam ją.
- Cześć,oj Lenka mam do ciebie wielką prośbę.-zaśmiała się,wpuściłam ją do środka i poszłyśmy do salonu.
- Co się stało?-zapytałam.
- Przenocowałabyś mnie z kilka dni?
- A coś się stało?-spojrzałam na nią.
-
Boję się zostawać sama bo wiesz jak był Michał to jakoś leciało,a jak
jestem sama a coś się zacznie dziać.-powiedziała,a ja się uśmiechnęłam.
- Pewnie,że możesz nawet na całe zgrupowanie,bo mi się będzie nudziło.-zaśmiałam się.-Gdzie masz walizkę?
- W samochodzie,ale ni kłopocz się ja po nią pójdę.
- I tak cię opieprzę,czemu nosisz takie ciężkie rzeczy?-zapytałam.
- Wcale nie.No może troszkę,ale wiesz no.-poszłam po walizki i resztę dnia spędziłyśmy gadając i zajmują się oczywiście dziećmi.
Wieczorem kiedy już spokojnie siedziałyśmy z Monią w salonie,przeglądałam sobie Facebooka.I jedna rzecz przykuła moją uwagę.
- Monia patrz.-powiedziałam i pokazałam jej bardzo interesujące zdjęcie.
- Czy to jest Sabina?-zapytała.
- Widać ze pojechała tam tylko lansować się z chłopakami,a Bartek pierwszy do zdjęć.-powiedziałam wkurzona.
-
Ona coś kręci Lenka,ale nie powinnaś się denerwować bo Bartek cię kocha
i nie jest taki głupi by lecieć do innej.-przytuliła mnie.
- Wiesz masz rację,ale obiecuję że kiedyś krzywdę jej zrobię,jak jeszcze raz przegnie.-powiedziałam i wyłączyłam laptop.
Wkurzona
nie mogłam spać pół nocy,próbowałam rozgryźć co kombinuje Sabina bo to
nie jest normalne,ale jak się dowiem to ktoś tej wojny nie przeżyje i to
na pewno będzie ona.......
I
jest kolejny,on będzie trochę krótki bo nie starczyło mi czasu co muszę
tłumaczyć nauką.Mam nadzieję że jakoś przystopujemy w tej szkole z nią
bo sama nie wyrabiam.Bartek wreszcie się oświadczył i nic nie zgubił i
co najważniejsze nie zapomniał.
Następny pojawi się w sobotę.Na pewno będzie dłuższy.
Zapraszam serdecznie do komentowania i do zobaczenia.
Pozdrawiam Aga
Cudny rozdział...Oświadczyny Bartka...seks na plaży...wszystko ładnie, pięknie...ale musiała się niestety pojawić Sabina...czy ona nie może się odczepić?...nie lubię takich ludzi jak ona...mam nadzieję, że nie popsuje znów relacji Leny i Bartka...:)) Pozdrawiam, Madzix :)))
OdpowiedzUsuńJest i nasza Sabinka :D Och jak ja ją "kocham" ;) Wredna małpa! Ciekawe co ona kombinuje??? Coś czuję, że będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńZaręczyny piękne i bardzo romantyczne :) W końcu Bartuś zrobił krok do przodu i zamierza się ustatkować :)
Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam :*
http://mazury-kraina-milosci.blogspot.com/
Wszystko ładnie i pięknie, no ale Sabinka. Znając ją coś znowu jakiś numer wykręci. Rozdział cudny. Pozdrawiam. Paula :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Pozdrawiam,Ola ;*
OdpowiedzUsuńSuper:)) Nareszcie się jej oświadczył ;DD Mam nadzieje, ze Sabina nie namiesza. Pozdrawiam i do następnego:)) Gośka ^^
OdpowiedzUsuńNo w końcu Bartek oświadczył się Lenie. Nawet obiecał i dotrzymał obietnicy. Oby tylko ta cała Sabina nic nie wymyśliła.
OdpowiedzUsuńnadrobiłam . cieszę się ,że Bartek oświadczył cię Lenie. Mam nadzieję,że nic nie popsuje im tego szczęścia. pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNo, no jakie piękne oświadczyny :) Bartuś wreszcie postanowił się ustatkować ;)
OdpowiedzUsuńPojawienie się Sabiny pewnie jak zwykle zwiastuje kłopoty.Mam nadzieję, że jednak tym razem Bartek będzie w stosunku do niej bardziej asertywny.
Pozdrawiam ;*