- Słucham?-krzyknęłam aż do drzwi podbiegł Bartek.
- Piter co ty tu robisz?-zapytał zszokowany.
- Co zrobiłeś Oli?-zapytałam.
- No ten mała sprzeczka była i wyrzuciła mnie z mieszkania.-spuścił głowę.
-
A co zrobiłeś?-spojrzałam na niego bo Ola by się tak nie
zachowała.Wpuściliśmy go do salonu i poczekaliśmy kiedy Maja pójdzie
spać.O 22:00 usiadłam sobie naprzeciw Piotrka i czekałam kiedy wreszcie
coś powie.Zaczął wszystko opowiadać.
- I Ola chcę mieć dziecko a ja jeszcze nie jestem gotowy.-wytłumaczył.
- Ale co w tym złego przecież sam powiedziałeś że też chcesz.-powiedział Bartek.
- No ale wiecie żyję ciągle na walizkach,nie mamy tyle czasu dla siebie,a ona wyskakuję z dzieckiem.
-
Piotrek a nie pomyślałeś że Ola chce dziecko dlatego żeby właśnie nie
zostawała sama?-spojrzałam na niego a on przyjął minę myśliciela.
- Nie zastanawiałem się nad tym.-powiedział.
-
To pomyśl w końcu,wiecie dobrze że kobiety nie lubią samotności.Piotrek
posłuchaj możesz nie być gotowy ale nie powinieneś na nią od razu
krzyczeć,wszyscy faceci jesteście tacy sami.-krzyknęłam.
- Wiem że przegiąłem,tylko ty na mnie nie krzycz.-szepnął.
- Ja idę się położyć bo mały się odzywa a ty pogadaj z kolegą w końcu znacie się na wylot.-powiedziałam wkurzona do Bartka.
Wychodząc usłyszałam jeszcze słowa przyjmującego.
-
Widzisz przez ciebie ja też oberwałem.-zaśmiałam się i poszłam do
sypialni.Porządnie się nie położyłam gdy usłyszałam dźwięk mojego
telefonu.Spojrzałam na wyświetlacz OLA:
- Halo?-zapytałam.
- Cześć Lenka chyba cię nie obudziłam?-zapytała.
- Nie,jeszcze nie spałam.
- Powiedz mi że Piotrek jest u was.-szepnęła i się rozpłakała.
- Jest u nas spokojnie nie płacz.
- Tak mnie zranił a ja się o niego martwię.Jestem głupia.
- Nie Ola nie jesteś on nie miał prawa tak powiedzieć.
-
Przecież każda kobieta chce zostać matką i ja też.Nie chcę zostawać
sama jak on wyjeżdża,miałabym zajęcie,towarzystwo.On nie chce pewnie
dzieci ze mną bo uważa że się nie nadaję.-łkała.
- Nie mów tak Ola.On żałuje posłuchaj przyjedź jutro do nas i pogadaj z nim.
- Nie nigdzie nie będę jeździć,to on mnie obraził a ja nie zamierzam być posłuszną narzeczoną.
- Ola....- zaczęłam ale mi przerwała.
-
Przepraszam Lena ale wiesz dobrze że mam rację,dobra kończę i przekaż
mu że ma przestać zachowywać jak dziecko i wrócić do domu.-powiedziała i
się rozłączyła.
- No chyba dziewczyna ma te dni.-szepnęłam i
położyłam się spać.Przebudziłam się kiedy poczułam jak łóżko ugina się z
drugiej strony.
- Bartek?-zapytałam zaspana.
- Cii,śpij kochanie.-pocałował mnie w czoło.Przytuliłam się do niego i znów odleciałam do krainy morfeusza.
Rankiem około 10:00 usłyszałam dźwięk tłuczącego się szkła,zerwałam się na równe nogi i poleciałam do kuchni gdzie stał Piotrek.
- Przepraszam nie chciałem cię obudzić,Bartek poszedł na trening.-powiedział.
- Piotruś wiesz że bardzo cię lubię?-spojrzałam na niego a on kiwnął głową.-No właśnie,Ola wczoraj dzwoniła.
- I co mówiła?-zapytał.
-
Raczej płakała niż mówiła,martwiła się o ciebie.Piotrek ja wiem że może
wystrzeliła z taką propozycją za szybko ale zrozum ją.-powiedziałam i
złapałam go za rękę.
- Wiem.-szepnął.
- Drugiej takiej nie znajdziesz Oli bo ona jest wyjątkowa.-uśmiechnęłam się.
-
Wiesz co ja muszę jechać do domu.-zerwał się szybko z krzesła.-Muszę ją
przeprosić.-powiedział i pożegnał się ze mną i pojechał do
domu.Zaśmiałam się i poszłam wziąć prysznic,w trakcie kąpieli poczułam
niezłe kopnięcie.
- Ała.-syknęłam jeżeli mój syn ma mnie tak
kopać to wolę już urodzić.Po długim prysznicu poszłam zrobić praktycznie
już obiad bo była 12:00,ale wolałam zajrzeć jeszcze do Mai.
Spała sobie smacznie,niech śpi wreszcie się wyśpi.Ugotowałam obiad i do kuchni weszła Maja.
- Cześć mamusiu.-uśmiechnęła się.
- A cześć,wyspałaś się?-zapytałam biorąc ją na kolana.
- Tak,mamo a mogę jutro iść do szkoły?-zapytała.
-
Zobaczymy jak będziesz się czuć,a teraz pomóż mi nakryć stół na obiad
bo za chwilę tata przyjdzie.-pomogła mi i razem czekałyśmy na
przyjmującego.Kiedy się zjawił to nie miał za ciekawej miny.
- Cześć.-rzucił oschle.
- Cześć co się stało?-zapytałam.
- Nic się nie stało.-krzyknął i zamknął się w łazience.Dałam Mai obiad a sama udałam się do łazienki.
- Bartek co się stało?-zapytałam kiedy on stał owinięty tylko ręcznikiem,no tak wyszedł spod prysznica.
- Lena proszę nie zaczynaj.-powiedział i wyszedł do sypialni.Poszłam za nim.
- Ja już zaczęłam a ty masz zakończyć.-złapałam go za rękę.
-
Wkurzyłem się w klubie i teraz schodzą ze mnie emocje.-powiedział i
wyszedł.Wiedziałam że coś kręci ale gdybym wiedziała wcześniej to bym
zapobiegła wszystkiemu co się wydarzy.
Oczami Bartka:
Trening
jak zwykle był męczący,wreszcie mogliśmy iść do szatni,ja wręcz
pobiegłem.Chciałem jak najszybciej znaleźć się w domu koło Lenki i
Mai.Wychodząc już do samochodu spotkała mnie niespodzianka.
- Cześć Bartek.-uśmiechnęła się do mnie Anka.
- Cześć czego chcesz?-zapytałem podchodząc do niej.
- Wiesz powinieneś zrobić Majce badania DNA.
- Co?-krzyknąłem.-Co ty bredzisz?
-
Nie chcę cię martwić ale wczoraj byłam z koleżanką w tym barze którym
pracują jej przyjaciółki i mówiły że Lenie świetnie udało się ciebie
przekonać że jesteś ojcem Majki.
- Nie wierzę w to-szepnął.
-
Wiesz nie mówiłabym ci takich rzeczy,one szybko wyjadą na jaw.Chcę
żebyś nie zrobił jakiegoś głupiego błędu.I z tego co wiem to drugie
dziecko tez nie jest twoje.
- Anka jeżeli chcesz rozbić nasz....-zacząłem ale mi przerwała.
-
Ona spędziła noc z Damianem a dwa tygodnie później dowiedziała się o
ciąży i powiedział o tym tobie bo wie że z tobą nie musi
pracować.-powiedziała,a ja nie mogłem w to uwierzyć.
- To nie prawda skąd o nim wiesz?
-
Bartek słyszałam rozmowę jej przyjaciółek.-powiedziała.Niestety
zrobiłem to uwierzyłem.Cały wkurzony pojechałem do mieszkania.Zacząłem
szczególnej przyglądać jej Mai i zaczęła wydawać się nie podobna do
mnie.
Oczami Leny:
Od wczoraj Bartek strasznie
dziwnie się zachowuję,w niektórych momentach mam świadomość że on
przygląda się Mai i jest do niej tak jakby odsunięty,ostrożniejszy.Co
się dzieje???
To pytanie zadaję sobie od samego rana.Poszłam się ubrać.
I obudzić Majkę do szkoły.O 7:40 wyszłyśmy z mieszkania.Kiedy wróciłam Bartek siedział już w kuchni.
- A ty treningu nie masz?-zapytałam dając mu buziaka w policzek.
- Nie dziś mamy wolne.-odpowiedział oschle.
- Dlaczego mnie tak traktujesz,to nie przeze mnie cię wkurzyli w klubie.
- Musisz drążyć ten temat,daj mi do cholery spokój.-krzyknął.
-
Nie krzycz na mnie.Bartek proszę cię jesteśmy rodzicami Mai a za kilka
miesięcy naszego synka a ty nie mówisz mi takich rzeczy jak co się stało
że masz taki zły humor.-usiadłam na przeciw niego.
- Nie mam
złego humoru,rozumiesz.-powiedział i poszedł do salonu.Zrobiło mi się
przykro,nic nie zrobiłam a tak mnie traktuje.Przez resztę dnia się do
siebie nie odzywaliśmy,o 15:00 wyszłam po Maję,go wolałam nie
prosić.Wracałyśmy a ona opowiadała mi co dziś robiła,no strasznie się
uśmiałam.
Weszłyśmy do mieszkania a on dalej siedział przed telewizorem.
- Cześć tatusiu.-podbiegła do niego i go przytuliła.
-
Cześć.-powiedział i dalej patrzył w telewizor a we mnie się
zagotowało.Maja smutna poszła do siebie,a ja wkurzona złapałam za kable
od tv i wyrwałam je z kontaktu.
- Co ty robisz kobieto?-krzyknął.
- Co ja robię a co ty robisz,jakim prawem swoje emocje wylewasz na Mai.-teraz to ja krzyknęłam.
- Dlaczego nie powiesz że na naszej córce?-zapytał.
- O co ci chodzi?
- O nic.-powiedział i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami........
No i jest kolejny :)
Troszkę się porobiło w ich związku,do akcji znów wkracza Anka i sporo namiesza.Dziękuję wam za wszystkie komentarze,boże nie sądziłam że trudno tak pogodzić szkołę z czasem wolnym.Mam go tak nie wiele że znów spóźniłam się o jeden dzień ale wiecie jak to jest.
Następny pojawi się w sobotę wieczorem.
Dziś trzymamy kciuki za POLSKĘ :)
Pozdrawiam Aga
Bartek powinien porozmawiać spokojnie z Leną i wyjaśnić tą zaistniałą sytuację. Anka chce go odzyskać prowokując taką sytuację. Niech nie słucha tych plotek :)
OdpowiedzUsuńUu dzieje się.. Bartek jest głupi? Jak może wierzyć Ani przecież i Maja i nienarodzony Kuba to jego dzieci! grr mają to wszystko sobie wyjaśnić! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 117: http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Wcześniej chwaliłam Bartka, że nie daje się wciągnąć w gierki Anki, ale teraz to przydałby mu się kubeł zimnej wody rodem z Ice Bucket Challenge. Nie wiem, co ma w sobie ta dziewczyna, że niemal każdy staje się przy niej naiwny jak dziecko... Nie rozumiem, jak mógł wykazać się totalnym brakiem zaufania dla Leny. Mam nadzieję, że Kuraś jak najszybciej pójdzie po rozum do głowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
no nie Bartek jest głupi !!! jak może wierzyć Ance!!! Mam nadzieję ,że szybko przejrzy na oczy !!!! Nie może być oschły dla Leny przecież ona go kocha a on ją ! A Piotrek powinien porozmawiać szczerze z Olką i mam nadzieję,że Bartek mu powie co Anka jemu nagadała i nowakowski ustawi go do Pionu. czekam na następny z niecierpliwością Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNo nie! Ja nie wiem,jak Bartek może być aż tak naiwny,żeby uwierzyć Ance! Przecież to widać,że ona chce zniszczyć Jego związek z Leną.Powinien z nią poważnie porozmawiać,a nie udawać obrażonego. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do następnego ;*
Coooooooo? No nie! Bartek nie moze wierzyć w takie głupoty. Powinni jak najszybciej to sobie wyjaśnic. Pozdrawiam. Gośka ^^
OdpowiedzUsuńczy bartek jest az tak głupi? Anka robi wszystko by zniszczyć ten związek, a ten jeszcze wierzy w jej chore gierki. NO CO ZA DEBIL !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Kiedy nowy ?
OdpowiedzUsuńBoże, faceci to są jednak niepojętni i naiwni. Wierzyć byłej to on potrafi od razu, a ze swoją kobietą nawet nie pogada.....
OdpowiedzUsuń