sobota, 27 września 2014

Rozdział 27:

Cały dzień chodziłam poddenerwowana,niby to zwykłe spotkanie dorosłych osób a tak to na prawdę spotkanie dwójki zagubionych osób.Nadeszła 17:00,poszłam szybko się ubrać.


Maja jest u Poli więc nie muszę się martwić,wreszcie ruszyłam w drogę do kawiarni.Kiedy tam weszłam on już siedział.Moje nogi nie chciały się ruszyć,miesiąc bez niego to było piekło.
- Cześć.-szepnęłam kiedy wreszcie udało mi się dojść do stolika.
- Cześć.-wstał i odsunął mi krzesło,a następne usiadł naprzeciwko mnie.-Ślicznie wyglądasz.
- Dzięki,Bartek ja przejdę do rzeczy co ty ze sobą robisz?-powiedziałam prosto z mostu.
- Ale o co ci chodzi?
- Bartek na treningach jest źle,wiecznie jesteś w kwadracie rezerwowych,to nie jest normalne.
- To że mam słabszy dzień nie oznacza że coś ze mną nie tak.
- Dzień?-zapytałam.-Chyba tygodnie.
- Lena spotkałaś się tylko dlatego czy coś jeszcze chcesz?-zapytał.
- Maja chce się z tobą spotkać,źle znosi nasze rozstanie.
- Nie ja się chciałem rozstać.-powiedział ledwo słyszalnie.
- Bartek ja już nas nie widzę razem,ale nie chcę żeby Mai było z tym źle.-szepnęłam.
- Dlaczego nas nie widzisz,chcę żebyś mi wybaczyła.-krzyknął.
- Nie krzycz,to co zrobiłeś mnie zabolało i nie chcę już do tego wracać,nas już nie ma ale jest Maja która potrzebuje rodziców.
- Dobra gdzie w ogóle ona jest?-zapytał.
- U Poli,może pójdziesz ze mną i...-zacięłam się.On nic nie mówił i tylko kiwnął głową.Ubrałam kurtkę i poszliśmy w kierunku jego auta.Kiedy byliśmy pod blokiem Poli zdzwoniłam do niej by puściła Maję.Po 5 minutach z bloku wyszła znów źle ubrana Maja.
- Żabko co ci mówiłam?-zapytałam wychodząc z auta.Kiedy obaczyła Bartka mocno się uśmiechnęła.
- Tatuś.-pisnęła i już była w jego ramionach.Później pojechaliśmy do mnie.Maja od razu porwała Bartka do pokoju i nie wychodzili z niego.Poszłam się umyć i kiedy wyszłam z pokoju wychodził akurat Bartek.
- Zasnęła a ja już jadę.-powiedział.
- Może zostaniesz na noc jest już ciemno,a na drodze ślisko.
- Nie pojadę w końcu łączy nas tylko Maja i ciąża.-powiedział i zaczął się ubierać.Smutno mi było widząc go takiego.
- Bartek a co ze świętami?-zapytałam łapiąc go za rękę żeby jeszcze poczekał.
- Jak to co ty pojedziesz do swoich rodziców a ja do swoich.
- A co z Mają?
- Nie będę ci przeszkadzał w życiu,wiem że było ci lepiej kiedy mnie nie było.-powiedział i wyszedł tak po prostu,a no co głupia liczyłaś na miłe słówka.Całą noc spać nie mogłam w ogóle nie dał znaku czy dojechał,ale uspokoiłam się kiedy Winiar napisał że jest na treningu.
Zbliżał się 24 grudnia,od wczoraj jestem w Zakopanym u dziadków,jak co roku to babcia z dziadkiem urządzają wigilię.Z Bartkiem nie miałam kontaktu od dwóch tygodni tyle co zadzwonił i chciał rozmawiać tylko z Mają.Jest mi tak głupio bo właśnie zauważyłam że w tym momencie ja go krzywdzę,ale postanowiłam z nim pogadać po świętach,na spokojnie sobie wszystko wyjaśnimy bo przecież my się kochamy.
- Mamusiu zobacz przyjechał tatuś z Anią.-do kuchni wpadła Maja,a mnie zatkało.Z Anką???
Ubrałam szybko kurtkę i wyszłam przed dom.
- Cześć Lena.-powiedział do mnie,stałam jak wryta kiedy Anka trzymała go a rękę.
- Co ty tu robisz tatusiu?-zapytała Maja wybiegając z domu.
- Przyjechałem dać ci prezent.-wyciągnął pudełko bagażnika.
- Ale fajnie.
- Cześć Lena dawno cię nie widziałam.-podeszła do mnie Anka.
- Co ty tu robisz?-zapytałam w końcu.
- Wiesz mówiłam ci że Bartek do mnie wróci i tak się stało.-uśmiechnęła się,a ja poczułam jak oczy zaczynają mnie szczypać.Zrobiło mi się strasznie niedobrze,straciłam go znów zawaliłam sprawę bo musiałam być mądrzejsza.
- To fajnie że wam się układa.-powiedziałam i do nas podszedł Bartek z Mają.
- Chciałem ci złożyć życzenia świąteczne.
- Mogę cię prosić na słówko?-zapytałam,a on kiwnął głową.Kiedy stwierdziłam że to odpowiednia odległość zaczęłam mówić.- Jesteś z Anką?-zapytałam.
- Tak daliśmy sobie szansę.
- Bartek a co z Mają,co ze mną?
- Ale sama powiedziałaś że nas już nie widzisz razem więc...-mówił ale mu przerwałam.
- Ale ona znów cię omotała,oczywiście mogłam to przewidzieć że dla ciebie najważniejszy w naszym związku był seks ty do mnie nic nigdy nie czułeś.-powiedziałam.
- Lena nie dopowiadaj sobie bardzo cię kocham ale ten związek nie miałby sensu.
- I poszedłeś do tej która wszystko zniszczyła,to ona zepsuła wszystko.Bartek ale ja ciebie potrzebuję.-szepnęłam.
- Spokojnie pomogę ci z dziećmi,my musimy już jechać do Nysy,więc życzę ci wesołych świąt.-powiedział i poszedł.Zaczęłam płakać.Odwróciłam twarz w stronę odjeżdżającego auta.
- Proszę nie zostawiaj nas.-krzyknęłam,ale nie usłyszał odjechał.Wróciłam do domu i spotkałam się ze spojrzeniem mamy.
- A nie mówiłam że tak będzie.-powiedziała i poszła do salonu,a ja do swojej sypialni.Przepłakałam całą noc i Kuba dawał strasznie o sobie znać.
Dziś wigilia,magiczny dzień kiedy ludzie powinni sobie wszystko wybaczyć,być ze sobą żyć razem w szczęściu,a u mnie wszystko się posypało.Żałuje że mu wcześniej nie wybaczyłam,przecież starał się a ja olałam to on potrafił mi wybaczyć a ja???
Znów muszę ciąże przechodzić sama,a myślałam że teraz będzie inaczej,a jest gorzej.Zmarnowałam szansę jaka mi się już nigdy nie powtórzy.Zawsze marzyłam że w czasie porodu będzie ze mną,potrzyma za rękę i na koniec doda że jest cholernie dumny.Jestem najgorszą matką na świecie bo potrafię zmarnować życie moim dzieciom.
- Lena chodź mi pomóc w kuchni.-do mojej sypialni weszła babcia.
- Dobrze już idę.-szepnęłam.
- Może stwierdzisz że jestem stara i głupia ale w każdej bajce wszystko się dobrze kończy.-usiała obok mnie.
- Wiesz tylko że życie to nie bajka.-przytuliła mnie.
- Uwierz mi że wszystko będzie dobrze,a teraz chodź mi pomóc.-poszłam z nią do kuchni gdzie spędziłam cały dzień wreszcie kiedy skończyłyśmy poszłam i włączyłam Skaypa i zadzwoniłam do dziewczyn.Kiedy odebrały opowiedziałam im o wszystkim.
- Zabiję go.-szepnęła Pola.
- Pola i co to da?-zapytała Iza.
- Nauczy się że nie traktuje się tak Lenki.
- Ale ja sama się tak potraktowałam,boże czemu ja nie potrafiłam mu wybaczyć?-zapytałam.
- Dlatego że to mogło cię cholernie zaboleć każdą kobietę to może zaboleć,bo my jesteśmy od rodzenia,a nie oni oni mogą sobie nami pomiatać.Mogą zdradzać i nikomu to nie przeszkadza,a jak kobieta zdradzi to od razu jest dziwką,można powiedzieć że mężczyźni myślą tylko jedną częścią ciała.-swoje zdanie wyraziła Pola.
- Ale on taki nie jest.-powiedziałam.
- Czarek też miał taki nie być,Lena jedynie układa się Izie.
- Oj dziewczyny znajdziecie swoich księciuniów a jak nie to podzielę się Sebą.-zaśmiała się Iza.
- Jasne podzielisz się,chyba jak ci zapłacimy pierwszą ratę.
- A co ty Pola myślałaś pobieram opłaty.
- Dobra dziewczynki ja lecę się szykować na rodzinną wigilię i Wesołych Świąt.-pomachała Pola i rozłączyła się.
- No Izka Wesołych i obyś z Sebą była jak najdłużej.-uśmiechnęłam się.
- Może to głupie ale ty z Bartkiem sobie wybaczycie wierzę w to.Wesołych słońce.-pożegnałyśmy się i poleciałam do łazienki.Robiąc sobie lekki makijaż do łazienki wpadła Maja z telefonem.
- Mamo,tata chce z tobą rozmawiać.-kiwnęłam głową że nie.
- Powiedz tacie żeby zajął się swoją dziewczyną a nie wydzwaniał do mnie.-powiedziałam na tyle głośno żeby usłyszał.
- Ale tata chce.
- Ale ja nie chcę,Maja wyjdź bo chcę się ubrać.-kiedy zamknęła drzwi ja wbiłam się w moją sukienkę.
 
Wyszłam do sypialni gdzie siedziała zapłakana Maja.
- Co się stało?-usiadłam koło niej i ją przytuliłam.
- Bo ja chciałam żeby te święta była fajne,ale z tatusiem i z tobą.-wtuliła się we mnie i łkała.
- Przepraszam żabko to wszystko moja wina.
- Mamusiu a kiedy będzie tak jak było?-spojrzała na mnie.
- Maju niestety już tak nie będzie.Ja z tatą już się nie kochamy,on kocha Anię i musi tak być ale wiedz że tata bardzo mocno kocha ciebie i twojego braciszka.-powiedziałam a ona wybiegła z pokoju.Żal mi jej ona ma 7 lat i już musi tyle przeżywać.Wreszcie zawołała mnie mama na dół.
Zaczęliśmy dzielić się opłatkiem,co dla mnie zawsze było tragiczne bo nie chciałam kolejny rok z rzędu słuchać stały teks " wszystko będzie dobrze ". Nigdy nie będzie,bo co zbudowane to przyjdzie taka psuja jak ja i zepsuję.Zasiedliśmy do kolacji i kosztowaliśmy wigilijnych potraw.Były genialne i bardzo dobre.Kiedy Maja wypatrzyła pierwszą gwiazdkę to rozpakowywała prezenty.Dużo tego jak sobie pomyślę że muszę to później targać do Katowic to się odechciewa.Na samym końcu został jej prezent od Bartka.Rozpakowała go i wyjęła z niego różne rzeczy dla psa???
W tej chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć a tam stał Bartek z rodzicami,Kuba i szok nie było Anki.Wpuściłam ich,a jak Maja zobaczyła kto przyszedł to zaczęła piszczeć.
- Maja mam jeszcze jeden prezent dla ciebie.-powiedział i podał jej pudełko które zaczęło szczekać,nie tylko nie to.
- Mamo tu jest piesek.-skakała ze szczęścia w takiej chwili zaczęłabym się wydzierać że nie chcę psa ale kiedy go zobaczyłam sama go zapragnęłam,psiak był cudowny.
- Podoba się prezent?-zapytał Bartek.
- Skąd pomysł na psa?-spojrzałam na niego.
- Chciałem z tobą o tym rano pogadać ale nie miałaś czasu.
- Mamo możemy go wziąć?
- No dobrze.-uśmiechnęłam się,jak się okazało moi rodzice zaprosi rodziców Bartka.Około 23:00 poszłam się położyć,strasznie źle się czułam.Nie minęło 5 minut kiedy ktoś wszedł do środka.
- Lena śpisz?-szepnął Bartek.
- Nie coś się stało?
- Musimy porozmawiać.........
 
 
 
 
I jest kolejny,no to się porobiło jest Anka nie ma Anki :)
Następny pojawi się w poniedziałek,dziękuję za wasze komentarze.
Wczoraj Igła w tańcu z gwiazdami no no może w następnej edycji będzie Krzysiu :D
Do zobaczenia.
Pozdrawiam Aga


 

17 komentarzy:

  1. czy ja mam cię znaleźć i udusić ? No nie ten Bartek chyba nie mysli, jak mógł wrócić do Anki. Lena trochę jest za bardzo uparta , przecież ona go kocha a on ją. Dziwi mnie tylko dlaczego Bartek na święta pojawił się bez Anki? Czyżby zmądrzał?? Biedna Maja ,ona musi pogodzić rodziców. Jestem ciekawa co chce Lenie Kurek powiedzieć.
    Czekam na kolejny. z niecierpliwością :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;DD
    Jezuu tak mi było jej szkoda jak Bartek przyjechał z Anką ;// Ale sama sobie na to troche zasłużyła, uniosła się dumą. Mam nadzieję, ze teraz porozmawiają sobie, wszystko wyjaśnią i wrócą do siebie. Pozdrawiam. Gośka ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że Lena i Bartek się pogodzą. A Ankę to tylko w rakietę i wysłać na księżyc :D
    Zapraszam na nowy rozdział do mnie jednachwilawywracaswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział zarąbisty . Mogliby się wkońcu pogodzić :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy oni muszą coś zawsze zepsuć. Zdziwiłam się, że Bartek przyjechał bez Anki, a może w końcu zrozumiał, że może być szczęśliwy ale tylko z Leną. Niech się pogodzą ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to Bartek znowu z Anka ;x
    Mam nadzieje, ze to jakis kiepski zart -.-
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Słysze "Anka" to mi się nóż w kieszeni otwiera, nienawidzę żadnych Annów..
    Oby teraz się dogadali ;)
    Może Bartek powie,że specjalnie przyprowadził Ankę żeby zobaczyć jak Lenka zareaguje?
    Oby :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku te Bartek stracił rozum czy jak? Wrócić do Anki? To już przegięcie.
    Mam nadzieję,że jednak się pogodzą.:D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wrażenie, że ten związek z Anką to tak trochę z desperacji i poniekąd na złość Lenie. Ech, zmienny jest tan nasz Bartek jak chorągiewka na wietrze, ale widocznie taka męska natura... Niestety, na tych huśtawkach emocjonalnych najbardziej cierpią dzieci, co widać chociażby po reakcji Mai. Może magiczna świąteczna atmosfera sprawi, że dojdzie do pojednania? ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Lapek naprawiony! mogę dawać komy!
    Nie było mnie trochę, a już tyle się narozrabiało! No cie spuścić na chwilę z oczu!
    I Bartek i Lena są winni rozpadu ich związku! Mógł nie wierzyć Ance, a Lena nie musiała od razu wyjeżdżać tylko na spokojnie porozmawiać, ale wiem hormony buzują i postąpiła tak, a nie inaczej.
    Może te święta coś zdziałają?
    Pozdrawiam:* i już jestem!

    OdpowiedzUsuń
  11. O JACIEŻ PIERDOLE... sorry, powstrzymać się nie mogłam. Zaczynam się ciebie bać! W jednym rozdziale jest pięknie, a w następnym armagedon! Co w kolejnych? Ufoludki?! Ja po tych Mistrzostwach mam kłopoty z sercem i jeszcze ty mi ciśnienie podnosisz głupotą Bartka i tą Anką xD
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. http://z-siatkowka-spelnimy-je.blogspot.com/ - zapraszam do mnie :P P.s Rozdział świetny jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy bedzie następny ? :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Związek z Anią? hmmmm.
    Nowy rozdział u mnie, informuje ;)
    http://pomyslomnieczasem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń