Rano obudziła nas Maja,wskakując bardzo brutalnie na nas.
- Tato dałeś mamie buzi?-zapytała kładąc się pomiędzy nas.
- Maja proszę cię nie zaczynaj.-powiedziałam.
- Ja chcę braciszka,tato obiecałeś że z mamą porozmawiasz.-powiedziała obrażona.
- Skarbie spokojnie porozmawiamy o tym z mamą.
- To rozmawiaj a ja zatkam uszy.-uśmiechnęła się.
- Majka a dlaczego ty chcesz mieć braciszka?-zapytałam.
- Bo tak.-powiedziała.Kazałam jej iść się ubrać,jak tylko wyszła to zaczęłam rozmowę.
- Bartuś my musimy jej jakoś wyjaśnić że na razie nie może mieć brata.
- Ale dlaczego?-zapytał,a ja na niego spojrzałam.
- No zgadnij dlaczego?
- Lenka posłuchaj to że mieszkasz w Katowicach to nic,jakbyś była w ciąży to przeniosłabyś się do mnie z Mają.-powiedział.
- Bartek ale ja nie jestem gotowa na ciąże,wiesz ile musiałam ćwiczyć żeby doprowadzić się do takiej sylwetki.-jęknęłam.
- Dla mnie jesteś najpiękniejsza.-pocałował mnie,a do sypialni wpadła Maja.
- O to mam już braciszka?-uśmiechnęła się.
- Nie skarbie.-zaśmiałam się.
- Przecież tata dał ci buzi.-tupnęła.
- Maja a co ci tata wczoraj powiedział?-zapytała Bartek.
- A że ja muszę wyjść,to ja pójdę się bawić a ty tato daj mamie buzi bo ja chcę braciszka.-wyszła.
- Ona się uwzięła czy jak?-zapytałam ze śmiechem.
- Nie wiem skarbie,ale wiesz jak nasza córka prosi to musimy to spełnić.-powiedział i jego ręce znalazły się pod moją koszulką.
- O nie teraz na pewno nie,spadaj Kurek.-zaśmiałam się i poszła pod prysznic.Później się ubrałam.
I poleciałam do kuchni zrobić śniadanie.Dziś Bartek miał wolne więc
stwierdziliśmy że spędzimy go również aktywnie.W Bełchatowie ma pokazać
się po południu festyn.Zjedliśmy śniadanie oczywiście musieliśmy znów
odpowiadać na Majki pytania.Około 14:00 wyszliśmy do parku,gdzie odbywał
się już ten festyn.Majka latała w te i z powrotem,a ja z Bartkiem
trzymając się za ręce chodziliśmy za nią.
- Mogę na tą
karuzele?-zapytała podbiegając do nas.Była to typowa karuzela z konikami
więc sama mogła na to iść,my sobie usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy.
- Kocham cię.-szepnął mi na ucho,a ja się zaśmiałam.
-
Dziwne bo ja cię też.-popatrzyłam mu w oczy i pocałowałam go.Nie wiem
ile ten pocałunek trwał ale dla mnie mógł trwać wiecznie.
- Tato a mówiłeś że nikogo ma nie być jak będziesz dawać mamie buzi.-podeszła do nas Maja i usiadła Bartkowi na kolanach.
- Tato a mówiłeś że nikogo ma nie być jak będziesz dawać mamie buzi.-sparodiował ją Bartek,a ja się zaśmiałam.
- Mamo,tata mnie denerwuje.-zeszła z jego kolan i przeniosła się na moje.
-
Dobra koniec a co powiecie na watę cukrową mam na nią straszna
ochotę.-klasnęłam w dłonie.Dwa razy powtarzać nie musiałam bo już po
kilku sekundach stali w kolejce.Świat zwariował.
Tydzień później:
Niestety
czas szybko minął i musiałyśmy wracać do Katowic.Jak co dzień Maja
poszła do koleżanki,a ja do pracy.Chodź nie mogłam się na niej skupić bo
wiecznie pisałam z Bartkiem sms'y.
Od wczoraj strasznie źle się czuję,co zjem ląduje w toalecie.Są momenty kiedy zakręci mi się w głowie i o porządnie.
- Lena co ty taka blada jesteś?-zapytała Pola.
- A nic tak jakoś zaraz mi przejdzie.-uśmiechnęłam się.
- Co tam u was?-zapytała.
- Na razie dobrze budujemy wszystko od nowa.
- Masz szczęście że wróciliście do siebie.-i nagle drzwi baru się otwarły a w nich stanął Damian.Podszedł do lady.
- Cześć skarbie.-uśmiechnął się do mnie.
- Czego tu chcesz?-zapytałam ciągnąc go na zewnątrz.
- No przyszedłem przywitać się z najpiękniejszą kobietą na ziemi.-pogłaskał mnie po policzku.
- Nie pozwalaj sobie za dużo.-strąciłam jego rękę.
- Lenka ja wiem że źle zaczęliśmy,ale możemy zawsze to dokończyć.
- Prędzej wolałabym umrzeć niż coś z tobą dokańczać.-powiedziałam.
- To jak tam u ciebie w życiu,jesteś z Bartkiem Kurkiem ty to potrafisz się ustawić.-zaśmiał się.
- Czego ty do cholery chcesz?-krzyknęłam.
- Posłuchaj dokończymy to co nam przerwał twój kochaś a ja zostawię cię w spokoju.
- Po moim trupie.-powiedziałam i weszłam do środka.Strasznie zakręciło mi się w głowie.Usiadłam za ladą.
- Lena co się dzieje?-zapytała mnie Iza,ale już wszystko słyszałam jak przez mgłę.
Otworzyłam oczy i rozpoznałam pokój Witka.
- O boże wiesz jak nas przestraszyłaś?-od razu naskoczyła na mnie Ula.
- Przepraszam ale źle się poczułam i tak jakoś.Więcej się nie powtórzy.-powiedziałam.
-
No dobrze,ale teraz ty wracasz do domu,dziewczyny cię
odprowadzą.-powiedziała.Zgodziłam się,przez całą drogę dziewczyny się na
mnie dziwnie patrzyły.Kiedy weszłyśmy do mnie do mieszkania nie
wytrzymałam.
- Mogę wiedzieć o co wam chodzi?-zapytałam siadając w kuchni.
- Lena co to był za chłopak dziś?
-
Pamiętacie ten bankiet na który zaprosił mnie Bartek?-zapytałam,a one
kiwnęły głową.-To on też tam był,w pewnym momencie jak tańczyliśmy on za
dużo sobie pozwolił,więc mu się wyrwałam i poszłam do pokoju,ale on
polazł za mną i zaczął się do mnie dobierać.Gdyby nie Bartek to
postawiłby na swoim,a teraz wiecznie za mną chodzi,a nawet ostatnio tu
był i zabrał moją bieliznę i wiecznie przesyła mi kwiaty i dziwne
wiadomości.-powiedziałam.
- Powiedziałaś Barkowi?-zapytała Iza,a ja spojrzałam w podłogę.-Lena do cholery.
- Nie chcę go denerwować nic się przecież nie dzieje.-powiedziałam.
-
Lena to jest nie poważne że jakiś obcy facet włamywał się do mieszkania
i zabierał nic cennego tylko twoją bieliznę.To jest jakiś psychol,a jak
wie że Bartek jest w Bełchatowie i nie ma go koło ciebie to sobie na to
pozwala.Musisz mu powiedzieć.-teraz powiedziała Pola.
- Nie,jeżeli nie da mi spokoju to powiem mu.
- Dobra a w ogóle czemu się źle czujesz?-zapytały.
- Boję się że jestem w ciąży.-powiedziałam.
- A robiłaś test?-zapytała Iza,a ja kiwnęłam głową.
- Nie.-szepnęłam,a ona wystrzeliła jak z procy z mieszkania.Wrócił po 10 minutach i podała mi pudełko.
-
Idź i poczekamy.-wepchnęła mnie do łazienki.Przeczytałam instrukcje
chociaż wiedziałam jak mam to zrobić,strasznie się bałam.Wykonałam test i
wyszłam do dziewczyn.
- Dziewczyny a jak ja będę w ciąży?-zapytałam.
- Lena przecież ci pomożemy,a i masz Bartka.-uśmiechnęła się Iza.
-
Dobra leć bo już czas minął.-powiedziała Pola,weszłam niepewnie do
łazienki i wzięłam do ręki patyczek i popatrzyłam w instrukcję.
- No to zaszalałaś Lena.-powiedziałam jak zobaczyłam wynik testu,zaczęłam płakać.
- Lenka i co?-krzyczały dziewczyny,wyszłam do nich i krzywo się uśmiechnęłam i znów zaczęłam płakać.
- O boże jesteś w ciąży.-krzyknęła Iza.
- Co ja teraz zrobię?-zapytałam płacząc.
-
Pierwsze co to dzwoń do ginekologa może uda ci się jeszcze dziś do
niego pójść bo jest dopiero 15:00.-jak powiedziały tak zrobiłam,lekarz
miał wolną wizytę na godzinę 16:00 więc szybko się ogarnęłam i z
dziewczynami poszłyśmy do lekarza.Wyczytali moje nazwisko więc weszłam
powiedziałam co mnie sprowadza i po kilku minutach miałam diagnozę.
- No pani Leno połowa pierwszego miesiąca,czyli trzeci,czwarty tydzień.Gratulacje zostanie pani mamą.
- Dziękuję,ale jest pan pewien?-zapytałam.
-
Tak,proszę to jest dla pani zdjęcie USG.I proszę pozdrowić przyszłego
tatę.-uśmiechnął się ciepło.Wyszłam z gabinetu i wybuchnęłam płaczem,a
dziewczyny mnie przytuliły.
- Lena dasz sobie radę,masz nas,Bartka,Maję.-powiedziała Pola.
-
Dzięki że jesteście.-poszłyśmy do domu po drodze odbierając Maję.Kiedy
przekroczyłyśmy próg mieszkania,Iza kazała zadzwonić do Bartka,poszłyśmy
do kuchni a Maja do swojego pokoju.
- Ale co ja mam mu powiedzieć?-zapytałam.
- Że stworzył znów coś co ma ręce i nogi.-zaśmiała się Pola.
- No dobra,ale się boję.-wybrałam jego numer i czekałam kiedy odbierze.
- Halo?
- Cześć skarbie.-powiedziałam.
- Lenka,a właśnie miałem do ciebie dzwonić-zaśmiał się.
- Bartek masz jutro trening?-zapytałam.
- Nie jutro akurat wolne,a co się stało.
- A może byś przyjechał do nas.
- Coś się stało?-zapytał.
- Oj stało,proszę bo muszę z tobą pogadać.
- No dobrze będę około 22:00.
- Dobrze czekam pa.-rozłączyłam się.
- Dobra to my się zmywamy,daj rano znać.-powiedziały i wyszły.
- Mamo głodna jestem.-do kuchni wbiegła Maja.
-
Dobra to robimy pizzę?-zapytałam,a ona się zgodziła.Teraz tylko czekać
jak przyjedzie Bartek.Zrobiłyśmy tą pizzę i później Maja poszła się
kąpać,a ja posprzątałam po kolacji.Boże będę mamą drugi raz,strasznie
się cieszę ale z drugiej strony boję.
- Mamusiu poczytasz mi bajkę?-zapytała Maja.Kiwnęłam głową i poszłam z nią do pokoju.Czytałam jej ulubioną bajkę Kopciuszek.
- Dobranoc skarbie.-pocałowałam ją w główkę.
- Mamusiu a myślisz że ja też znajdę takiego księcia jak Kopciuszek?-zapytała,a ja się uśmiechnęłam.
- Jestem przekonana że tak,a może już go gdzieś minęłaś.
- Gdzie nie zauważyłam.-gwałtownie wstała.
- Żabko chodziło mi o to że na przykład ja,tatę spotykam jak byliśmy w twoim wieku dopiero później zakochałam się w tacie.
- Mamo a dlaczego tata nie mieszkał z nami?-zapytała.
- Wiesz obiecuję ci że kiedyś wszystko ci opowiem ze szczegółami,ale teraz śpi.
- Kocham cię mamusiu.-pogłaskam ją po główce i wyszłam z pokoju.Około 22:00 usłyszałam dzwonek do drzwi.Poszłam szybko otworzyć.
- Jestem już.-szepnął Bartek,a ja z całych sił go przytuliłam.
- Bardzo się cieszę.-wciągnęłam go do mieszkania i poszliśmy do kuchni.-Jesteś głodny?-zapytałam.
- Nie jadłem już kolację,Lena o czym chciałaś pogadać?-zapytał pociągając mnie na swoje kolana.
- Ale może chcesz coś do picia?-unikałam tematu.
- Lenka.-spojrzał na mnie i wtedy ja wstałam i podałam mu kopertę z USG.-Co to?-zapytał.
- Zobacz.-powiedziałam,otworzył niepewnie kopertę wyjął zdjęcie i zaczął je oglądać.
- Wiesz skarbie,wiem że lubisz robić zdjęcia ale to takie troszkę zepsute.-uśmiechnął się,a ja zaczęłam się śmiać.
- Bartuś to zdjęcie USG a to jest nasze dziecko.-powiedziałam,a on nagle zaczął się znów zdjęciu przyglądać.
- Jesteś w ciąży?-zapytał.
- Tak pierwszy miesiąc.-powiedziałam.
- O boże,będę tatą.-szepnął i nagle podniósł się z krzesła i mocno mnie pocałował.
- Bartek co ty robisz?-zapytałam kiedy wziął mnie na ręce.
-
Od dziś będę nosić cię na rękach mój skarb.-zaśmiałam się i znów go
pocałowałam.Później poszliśmy do sypialni i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
Rano obudził nas wielki krzyk.
- Tata.-krzyknęła Maja.
- No i koniec spania.-szepnął Bartek,a ja się zaśmiałam.
- Co ty tu robisz?-wpakowała nam się na łóżko,a raczej na Bartka.
- A przyjechałem do moich księżniczek.Wiesz żabko musimy ci coś z mamusią powiedzieć.-spojrzał na mnie.
- No Maju za 9 miesięcy będziesz miała rodzeństwo.-uśmiechnęłam się.
- To tata dał ci buzi?-zapytała skacząc po łóżku.
- Tak,tylko nie wiemy czy to będzie siostrzyczka czy braciszek.
-
To będzie braciszek mówię wam,dziękuję wam.-przytuliła nas,a ja
stwierdzam następujący fakt mam strasznie najlepszą na świecie
rodzinkę......
I jest kolejny :D
Lena w ciąży,Bartek z Mają zadowoleni,ale to dopiero początek ich problemów.Damian staje się bardziej nachalny.Jeszcze kilka dni i wreszcie mecz na narodowym nie mogę się doczekać.
Pragnę podziękować za wasze komentarze i kolejny rozdział pojawi się w niedziele.
Jak żyjecie z myślą że za chwilę do szkoły????
Ja tego nie przeżyję,pocieszam się tylko meczami :D
Pozdrawiam Aga
Nie mysle o szkole a o MŚ i to tym mam zamiar sie zajac we wrzesniu.
OdpowiedzUsuńno super ten rozdzial Ci wyszedl. Mam nadzieje ze Damian nie bedzie przeszkadzal nowej (starej) rodzince. Czekam na kolejny. Nikola:)
O rany, rany, rany ! Maja dopięło jednak swego, będzie drugi mały Kurek . Cieszę się chyba bardziej niż oni :D Może to za szybko, ale trudno. Dziecko ich jeszcze bardziej połączy! Tylko martwi mnie ten Damian... Lena powinna powiedzieć Bartkowi, bo naprawdę może stać sie coś złego.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy ;)
Pozdrawiam ;*
Tylko niech nic nie zrobi jej i niech nie poroni. Ewentualnie porwie Maje?
OdpowiedzUsuńWooooooooooooooooooooooow !!!!!!! To mnie zaskoczylas xd braciszek braciszek ja chcem braciszka xd
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. widzę ,że spełniło się Mai marzenie,będzie miała rodzeństwo. teksty małej są genialne. Mam nadzieję,że Lena wprowadzi się do Bartka do Bełchatowa. I musi koniecznie powiedzieć Bartkowi ,że Damian ją nęka. cieszę się,że są Szczęśliwi. czekam na kolejny z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że Lena jest w ciąży i ma super wsparcie ze strony przyjaciółek, Bartka a zwłaszcza Mai. :) Powiem tylko, że nie podoba mi się sprawa z Damianem :(
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny :*
Oo ciekawe czy chlopczyk czy dziewczynka :D Oby Damian nie zrobil Lenie krzywdy a teraz jeszcze dziecku :x czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńSzybko się to wszystko potoczyło! Ledwie Lena i Bartek dali sobie kolejną szansę, a tu już w drodze mały Kurek :P
OdpowiedzUsuńLena, masz natychmiast powiedzieć Bartkowi o Damianie! To naprawdę może się źle skończyć...
Ja na razie nie rozpaczam z powodu kończących się wakacji, bo został mi jeszcze calutki wrzesień jako tegorocznej maturzystce :D
Pozdrawiam ;*
No szybko strasznie leci:) Mam nadzieję, że Lena szybko wszystko powie o Damianie. Oby tylko ten idiota nic złego nie zrobił Lenie i dziecku.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam cię kochana, że nie skomentowałam poprzednich, ale mam wielki zapierdziel związany z pielgrzymką do Częstochowy.
OdpowiedzUsuńPo powrocie wszystko nadrobię:*
Więc tak:
Damian:/ żmija przebrzydła. zakopać go na jakimś odludziu, a by go nikt nie znalazł i tyle! Lena powinna powiedzieć o tym wszystkim Kurkowi, bo potem się wszystko pomiesza i Damian oskarży Lene że to jego dziecko, a nie Bartka.
Kolejny Kurek! Rodzice dali sobie buzi:D ta mała mnie rozwala!
Wakacje. Hmm... za krótkie!
czekam na kolejny
pozdrowienia :*