- Lena,bardzo ładne imię.-powiedział po dłuższej chwili.
-
Przywołuje wiele wspomnień.-uśmiechnęłam się sztucznie.-Dziękujemy za
autograf,chodź Maju.-wzięłam ją za rękę i wyszłam z hali na zewnątrz
gdzie czekały na nas dziewczyny.
Oczami Bartka:
Byłem
bardzo szczęśliwy że wygraliśmy ten mecz,postanowiłem odwdzięczyć się
kibicom i poczekałem aż każdemu dam autograf.Na samym końcu podeszła do
mnie dziewczyna,piękne błękitne oczy i długie proste czekoladowe włosy.
- Dobry wieczór mogę pana prosić o autograf z dedykacją.-uśmiechnąłem się.
- Oczywiście proszę pani.-zaśmiałem się.-Jak masz na imię?
- Maja,jak ta pszczółka.-zachichotała.-Mamo to pszczółka miała na imię Maja?-odwróciła się do swojej rodzicielki.
- Tak kochanie.-powiedziała i w tym momencie spojrzałem na nią,nie mogłem się oprzeć i spytałem.
- Dla pani też autograf?
- Tak mamie też niech pan da proszę.-powiedziała do mnie Maja.
- A imię?-uśmiechnąłem się.
- Lena.-powiedziała,a ja znieruchomiałem.
- Lena,bardzo ładne imię.-uśmiechnąłem się jak tylko się ocknąłem.
-
Przywołuje wiele wspomnień.-uśmiechnęła się.-Dziękujemy za
autograf,chodź Maju.-wzięła małą za rękę i wyszła z hali.Stałem tak i
nie mogłem uwierzyć,nie to nie mogła być Lena.Ona teraz robi karierę za
granicą,była znakomitą siatkarką.Nie to nie możliwe,a przecież była
blondynką.
- Kuraś idziesz?-szturchnął mnie Piter.
- Co tak już idę.-powiedziałem.
- Co się stało?-zapytał.
- Wydawało mi się że spotkałem a nie ważne.-poszliśmy do szatni.
Oczami Leny:
Jak
tylko weszłyśmy do domu,to Maja od razu zasnęła.Przykryłam ją
kołdrą,pocałowałam w czółko i poszłam wziąć prysznic.Musiałam spłukać z
siebie wszystkie emocje.Weszłam do sypialni i odruchowo sięgnęłam po
stary album i ten list.
Drogi Bartku!
Nie
potrafiłam ci tego powiedzieć wtedy,a piszę teraz.Wiele się
zmieniło.Nosiłam przez 9 miesięcy naszą córkę pod sercem.Miałam
powiedzieć ci to tamtego felernego dnia,ale wyszło jak wyszło.Wiem że
możesz mieć do mnie żal,czuć odrazę że nic nie powiedziałam.Nie potrafię
zrozumieć dlaczego nie zaproponowałeś mi wspólnego wyjazdu,podobno mnie
kochałeś? Dla ciebie rzuciłabym wszystko,twoje słowa bardzo mnie
zabolały.Kochałam cię,kocham teraz i będę kochać bo zawładnąłeś całą
moją głowę i serce.Masz prawo ułożyć sobie życie,ale nie zapomnij o
mnie,tej która dawała ci wiele razy kosza w szkole,tej która zgodziła
się zostać twoją dziewczyną na imprezie w szkole,a przede wszystkim
pamiętaj o swojej córce Mai.
Twoja na zawsze Lena
Czytając
to płaczę,nie miałam odwagi wrzucić tego listu do skrzynki,choć wiele
razy przechodziłam koło poczty.Miałam wtedy wysłać mu zdjęcie Mai wraz z
listem,wiele kosztowało mnie żeby napisać do niego.Płakałam pisząc
go,płaczę czytając go.Dobiłam się bardziej otwierając album z którego
wypadło zdjęcie które zrobiliśmy sobie na studniówce.Byliśmy tacy
szczęśliwi,a ja wszystko spieprzyłam.Spakowałam wszystko do pudełka i
schowałam pod łóżko.Położyłam się ale sen nie przychodził przez całą noc
nad ranem dopiero zasnęłam.
Budzi rozdzwonił się o 10:00.Wstałam i poleciałam szykować się do pracy.
- Maja wstawaj.-powiedziałam.
- A czemu?-zapytała ziewając.
- Bo muszę do pracy,a ty pójdziesz do Oli bo tak się z jej mamą umówiłam.
-
Do Oli ale super,wezmę zeszyt i pokażę jej autografy,mamusiu a jak
będzie jeszcze tutaj jakiś mecz to pójdziemy z Olą?-spojrzała na mnie.
-
Pójdziemy,a teraz się zbieraj.-poszłam zrobić szybkie śniadanie i po
posiłku zaprowadziłam Majkę do koleżanki.Znów spóźniona weszłam do
knajpki.
- Lena masz w domu zegarek?-zapytał Witek.
- Tak przepraszam,to się nie powtórzy.-tłumaczyłam,a on się zaśmiał.
-
Kocham jak wy się tłumaczycie swoimi spóźnieniami,przebieraj się i
zaczynamy prace.-Witek jest na prawdę świetnym gościem,nigdy nie
krzyczał gdy właśnie się spóźniam bo wie że miałam powód,jest
optymistycznie nastawiony do świata,nie da sobie zepsuć humoru.Poszłam
na zaplecze przebrać się w obowiązujący kelnerkę strój.
I poszłam za ladę i czekałam na klientów.
- Siema Lenka co się spóźniłaś?-podeszła do mnie Pola,która podawała przed chwilą zamówienie.
- A jakoś spać nie mogłam i zasnęłam nad ranem i zaspałam.A Iza ma dziś na popołudnie?-zapytałam.
- Tak,wiesz co wczoraj nie miałyśmy po meczu okazji pogadać,jak się trzymasz?
- A jak mogę się trzymać,skoro nawet nie chcę o tym mówić,przepraszam.-przytuliła mnie.
- Rozumiem,a gdzie masz Majkę?
-
Zaprowadziłam ją do koleżanki i na to wygląda że Iza mnie
zmieni.-zaśmiałam się.Szybko zrobiła się 16:00,przyszła Iza,a ja
poleciałam się przebrać i musiałam lecieć po Maję.Przechodząc przez park
na ławce zobaczyłam kilku siatkarzy wraz z dziewczynami,niestety był
tam Bartek z tą swoją narzeczoną.Chciałam iść inną drogą,ale
przypomniałam sobie że to tylko jedna droga.Żeby dość do mieszkania Oli
trzeba przejść cały park,a do mojego domu to skręcić w jedna uliczkę
parku.Szłam przed siebie,kiedy ich minęłam to myślałam ze udało się ale
odezwała się ona.
- O dzień dobry dziś nie biegasz?-zapytała.
- Nie,a co chcesz znowu kogoś zwyzywać?
- O pani była wczoraj na meczu ze swoją córką?-zapytał Michał Kubiak.
-
Tak,to ja przepraszam ale się śpieszę.-powiedziałam i poszłam,cholera
myślałam ze oni zapominają kto był na meczu,a Bartek się mi dziwnie
przyglądał.
Oczami Bartka:
Wybraliśmy
się po południu na spacer ja,Ania,Dziku,Monia,Piotrek i Ola,Możdżon i
Hania.Nagle z baru wyszła ta dziewczyna która wczoraj była na
meczu.Przechodziła koło nas,nagle Ania się do niej odezwała:
- O dzień dobry dziś nie biegasz?-zapytała.
- Nie,a co chcesz znowu kogoś zwyzywać?-odwróciła się twarzą do nas,zacząłem się jej bacznie przyglądać
- O pani była wczoraj na meczu ze swoją córką?-zapytał Michał.
- Tak,to ja przepraszam ale się śpieszę.-powiedziała i poszła sobie.
- Patrzcie zgubiła dokumenty.-powiedziała Monika sięgając po nie.
- I co jest adres?-zapytała Hania.
- Tak ul.Słoneczna 19/7.Dobra chłopki wracajcie do hotelu bo i tak musicie, my pójdziemy jej oddać dowód.
- Ja nie idę jestem zmęczona.-powiedziała Ania i poszła z nami a dziewczyny w drugą stronę.
Oczami Leny:
Poszłam
po Maję i w domu zorientowałam się że zgubiłam dowód.No
świetnie,najpierw spotykam ich w parku,później dowód czy może być
gorzej???
Około
18:00 usłyszałam dzwonek do drzwi,wyszłam po cichu z pokoju Mai i
poszłam otworzyć.Przeżyłam szok kiedy za drzwiami zobaczyłam,dziewczyny
siatkarzy.......
I jest kolejny :D
Przepraszam za tak długą nieobecność ale w piątek u mnie była niezła burza i wywalił cały prąd,i dopiero dziś go włączyli więc dodaję rozdział.Następny powinien pojawić się w środę,dzięki za komentarze i za cierpliwość.
Pozdrawiam Aga
omg. jestem ciekawa czy Bartek dowie się,że lena to jego była i ,że mają dziecko. On musi poznać prawdę!! szkoda ,że Bartek nie wziął tego dowodu do ręki. zobaczył by jak ma na nazwisko i by wszystko skleił sobie do kupy. czekam z niecierpliwością na kolejnypozdrawiam:*siatkowka-milosc-nadzieja-przyjazn
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję że bartek zaniesie jej te dokumenty ;) jestem ciekawa jak ty to sobie obmyślałas ;*
OdpowiedzUsuńkurde miałam nadzieję, że Bartuś odniesie dokumenty, ale w sumie mógł przyjść razem z dziewczynami :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńKurde gdyby Bartek spojrzał na ten dowód i zobaczył nazwisko to na bank by skumał, że to ta Lena! Ehh, co za głupek. Mam nadzieję, że Lena złapie kontakt z dziewczynami innych siatkarzy i dzięki temu będzie bliżej Kurka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Super rozdział, czekam na następny ;]
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na 18 http://nadziejazyjwniejtrwaj.blogspot.com/2014/08/rozdzia-18.html oraz na prolog nowego opowiadania -> http://teach-me-to-love-please.blogspot.com/2014/08/prolog.html Pozdrawiam ;)
UsuńW sumie to się zapowiada kolejny fajny blog :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że piszesz kolejną historię z siatkówka w tle :D
Pozdrawiam i do środy :*
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze Lena nie wysłała wtedy tego listu. Wtedy wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co wyniknie ze spotkania głównej bohaterki z partnerkami siatkarzy :)
Pozdrawiam ;*
Super rozdział. Szkoda, że nie wysłała tego listu wcześniej może było by inaczej. Bartek teraz pewnie by starał się odzyskać Lenę. Niech ona się odważy jemu powie. Ciekawi mnie kiedy Bartek się dowie.
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńPozderki:*
Nadrobiłam wszystkie rozdziały i zapowiada się mega ciekawie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)